Czasem zdarzają się sprawy, w których sądy stwierdzają nieważność postanowień przewidujących karę umowną za opóźnienie lub za zwłokę.
Przykładem niech będzie sprawa, w której strony zawarły umowę o roboty budowlane:
- wykonawca zobowiązał się do wybudowania domu jednorodzinnego zgodnie z projektem budowlanym i pozwoleniem na budowę w zamian za wynagrodzenie 385 tys. zł netto,
- zgodnie z umową wykonawca miał zapłacić zamawiającemu karę umowną za zwłokę w usunięciu wad stwierdzonych w okresie gwarancji w wysokości 0,2% wynagrodzenia netto za każdy dzień zwłoki,
- wykonawca wybudował dom, a strony podpisały protokół odbioru,
- w protokole odbioru stwierdzono wady, które wykonawca miał usunąć w określonym terminie,
- w okresie rękojmi ujawniły się kolejne wady – wykonawca został wezwany do ich usunięcia.
Wykonawca nigdy nie usunął żadnej ze zgłaszanych wad. W związku z tym zamawiający postanowił wytoczyć przeciwko wykonawcy powództwo o zapłatę kary umownej. Zamawiający na dzień sporządzenia pozwu naliczył przeszło 1 000 dni zwłoki, co uzasadniało naliczenie kary umownej na kwotę ponad 800 000 zł, jednak ograniczył swoje roszczenie do kwoty 100 000 zł.
Dlaczego wykonawca wygrał sprawę o zapłatę kary umownej?
Sąd w zasadzie potwierdził istnienie wad wskazywanych przez zamawiającego oraz fakt, że wykonawca tych wad nie usunął. Pozew został jednak w całości oddalony. Sąd uzasadnił wyrok w następujący sposób:
- zgodnie z przepisami kodeksu cywilnego postanowienia umowne dotyczące kary umownej powinny określać sumę pieniężną, jaką dłużnik ma zapłacić w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania,
- umowa nie spełniała tego wymogu, ponieważ żadne z postanowień umownych nie określało górnej granicy, do której może być naliczana kara umowna,
- takie ukształtowanie kary umownej nie spełnia wymogu określenia sumy pieniężnej, jaką ma zapłacić dłużnik w razie niewykonania lub nienależytego wykonania zobowiązania,
- dla skutecznego zastrzeżenia kary umownej należało określić w umowie maksymalną wysokość sumy pieniężnej podlegającej zapłacie lub termin, do którego kara może być najpóźniej naliczana.
{ 3 comments… read them below or add one }
Dzień dobry,
bardzo interesujący wpis, tym bardziej, że taki właśnie sposób zastrzegania kar umownych jest dość powszechny. Czy można prosić o podanie sygnatury sprawy, w której wydano taki wyrok? Czy wiadomo, aby orzeczenie ostało się w apelacji?
Pozdrawiam!
Jak odezwie się Pani do mnie na maila, to prześlę sygnaturę.
Też poproszę o sygnaturę.
Nie potrafię wyobrazić sobie tak ukształtowanego stanu faktycznego i prawnego, który uzasadniałby takie orzeczenie.
Standardem bowiem – z przebogatym orzecznictwem na tą okoliczność – jest podawanie kryteriów umożliwiających obliczenie wysokości kary (np. procent od wynagrodzenia). Podawanie limitów jest wyjątkiem – raczej wyłącznie na potrzeby zarzutu miarkowania kary.
Ponawiam też pytanie Igi – czy wyrok jest prawomocny?