W ostatnim artykule na blogu pt. „Zamawiający boją się miarkować karę umowną za opóźnienie” opowiadałem o pewnym przypadku. Otóż dyrektor spółki Skarbu Państwa sporządził notatkę do akt sprawy. W notatce dyrektor tłumaczył się, że nie może samodzielnie miarkować naliczonej kary umownej, gdyż stanowiłoby to naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Że tylko sąd może miarkować karę umowną.
Możliwość samodzielnego miarkowania kary umownej
Dzisiaj trafiłem na wyrok w sprawie, w której sąd odniósł się do powyższej tezy.
Tło sprawy było następujące: wykonawca nieznacznie spóźnił się z oddaniem robót budowlanych. Było to podstawą do naliczenia przez zamawiającego kary umownej i potrącenia jej z wynagrodzenia należnego wykonawcy.
Wykonawca pozwał zamawiającego o zapłatę wynagrodzenia. Sąd miarkował karę umowną o 90% i zasądził od zamawiającego prawie całe wynagrodzenie.
W uzasadnieniu wyroku sąd napisał między innymi tak:
„W doktrynie komentatorzy dopuszczają możliwość samodzielnego miarkowania kar umownych przez jednostki samorządu terytorialnego. Przykładowo Ryszard Szostak w artykule zatytułowanym „Gospodarka finansowa i zamówienia publiczne a kontrola w jednostkach sektora finansów publicznych” opublikowanym w roczniku Najwyższej Izby Kontroli (Kontrola Państwowa Numer 6 (335), listopad – grudzień 2010) wskazał, że wyjątkowo dopuszczalne jest miarkowanie zastrzeżonych kar umownych przez jednostkę samorządu terytorialnego”.
{ 0 comments… add one now }